Potencjalne przychody na rynku akcji mogą wielokrotnie przewyższyć stopy zwrotu z innych inwestycji, są jednak obarczone dozą dodatkowego ryzyka. Spora część inwestorów stara się je minimalizować, wybierając do swojego portfela tylko te spółki, które regularnie wypłacają dywidendy. Dzięki temu generowany jest dodatkowy, pasywny dochód.
Wśród popularnych publicznie notowanych spółek dzielących się zyskiem z akcjonariuszami wyróżniamy szczególną, „arystokratyczną” wręcz grupę, która z wypłat dywidend uczyniła sposób na budowanie giełdowej popularności. W tym artykule sprawdzamy, kim są „dywidendowi arystokraci” i czym różnią się od innych firm notowanych na Wall Street oraz na innych giełdach, w tym polskiej GPW.
Spółki wchodzą na giełdę, aby pozyskać dodatkowy kapitał na rozwój swojej działalności. Sporo z nich, przeznacza część osiąganych zysków na wypłatę „nagród” udziałowcom, w podziękowaniu za zaufanie. Nagrodą tą jest właśnie dywidenda, czyli część udziału w realizowanych zyskach.
Decyzja o wypłacie dywidendy jest jednak indywidualną kwestią każdej spółki, często zależną od koniunktury w danym roku obrotowym oraz planów inwestycyjnych. Coroczna wypłata dywidend może być więc trudna, szczególnie gdy mówimy o perspektywie kilku lat lub nawet dekad z rzędu.
Na rynku istnieją jednak firmy, które podejmują się tego zadania. Właśnie je będziemy określać mianem arystokratów dywidendy. Jakie trzeba spełnić warunki, aby dołączyć do tego klubu?
Chociaż nie ma sztywnej definicji dywidendowego arystokraty, to z założenia przyjmuje się, że jest to:
Spółka z Wall Street, najlepiej członek indeksu S&P 500,
Zwiększa lub co najmniej utrzymuje wypłaty dywidend przez okres 25 lat z rzędu,
Średni dzienny obrót przekracza 5 milionów dolarów,
Kapitalizacja rynkowa nie jest mniejsza niż 3 miliardy dolarów.
Jak można się domyślać, niewiele spółek będzie spełniało wszystkie z tych kryteriów i zazwyczaj są to raczej duże przedsiębiorstwa, posiadające ugruntowaną pozycję rynkową. Wśród nich znajdzie się między innymi McDonald’s (MCD), Walmart (WMT), Coca-Cola (KO), czy też Procter & Gamble (PG).
Inwestorzy szukający okazji do swojego portfela dywidendowych arystokratów często kierują się jednak trochę luźniejszymi założeniami, szukając spółek w innych sektorach, na innych rynkach oraz bazując głównie na jak najdłuższej historii dywidend wypłacanych z rzędu.
Skupienie się w portfelu inwestycyjnym na spółkach regularnie wypłacających dywidendę będzie miało kilka istotnych plusów. Budowanie takiego portfela jest szczególnie polecane inwestorom, którzy na rynek inwestycyjny patrzą długoterminowo, na przykład chcąc akumulować majątek na emeryturę:
Stabilny (pasywny) dochód: Arystokraci dywidendowi zapewniają stały strumień dodatkowych dochodów,
Siła finansowa: Spółki te wykazały zdolność do utrzymywania i zwiększania dywidend w długich okresach, wskazując na silne finanse i stabilne przepływy pieniężne,
Niższa zmienność: W odróżnieniu od innych spółek i szerokiego rynku arystokraci są zwykle mniej zmienni, oferując większą stabilność w okresach spowolnienia gospodarczego,
Więcej pieniędzy na inwestycje: Wypłacane z dywidend środki można reinwestować w akcje spółki, zwiększając tym samym potencjalną stopę zwrotu w długim czasie oraz ilość udziałów objętych prawem do dywidendy.
Dywidendowi arystokraci stali się na tyle popularni, że obecnie inwestor detaliczny nie musi samodzielnie wybierać spółek do portfela samodzielnie, ale może postawić na popularne instrumenty, które śledzą indeks S&P 500 Dividend Aristocrats. Jednym z nich jest ETF ProShares S&P 500 Dividend Aristocrats (NOBL), który w 2024 roku rośnie o 10%.
W elitarnym gronie dywidendowych arystokratów możemy wyróżnić kilkanaście elitarnych spółek, które nieprzerwanie od ponad wieku dzielą się zyskami ze swoimi akcjonariuszami. Są to:
1877 - Stanley Black & Decker,
1882 - Exxon Mobil Corporation,
1885 - Consolidated Edison,
1885 - Eli Lilly,
1885 - UGI Corp,
1887 - Johnson Controls,
1891 - Procter & Gamble,
1893 – Coca-Cola,
1895 - Colgate-Palmolive,
1898 – General Mills,
1899 – PPG,
1901 - Church & Dwight,
1902 – Chubb Corp,
1904 – DuPont,
1910 - Edison International.
Chociaż polska GPW w gospodarce wolnorynkowej funkcjonuje dopiero od lat 90. ubiegłego wieku i nie może się równać z tradycją amerykańskich parkietów giełdowych, to również ma swoich arystokratów.
W przypadku warszawskiego rynku za arystokratę uznaje się spółkę, która dywidendę wypłaca nieprzerwanie od co najmniej 10 lat. W tym momencie jest ich około 40 (na niespełna 800 wszystkich notowanych na GPW).
Wśród nich znaleźć można kilka perełek, w przypadku których na dywidendach w tym okresie można było sporo zarobić. Są to między innymi:
Dom Development, ze stopą zwrotu z dywidendy na poziomie 570%,
Grupa Kęty, ze stopą zwrotu z dywidendy na poziomie 575%,
Asseco South Eastern Europe, ze stopą zwrotu z dywidendy na poziomie 624%,
Budimex, ze stopą zwrotu z dywidendy na poziomie 779%,
Text, ze stopą zwrotu z dywidendy na poziomie 826%.
Szukając pewnych i stabilnych zysków na często zmiennych rynkach giełdowych, warto rozważyć posiadanie w swoim portfelu akcji dywidendowych arystokratów. W długim terminie Twój portfel na pewno Ci podziękuje.